Choć, może postrzegam to jednak błędnie?
Myśl moja ucieka gdzieś w dal, bezwiednie,
i z wizją przyszłości rozmywa się, rzednie..
Rozwińmy trochę temat nim całkiem mi zwiędnie.
Opowiedzieć pora trochę o kolorach.
Tych z dzisiaj i z wczoraj, z rana i z wieczora.
O smakach, zapachach i dźwiękach… tych w nas.
Jak zmienia je wszystkie tu czas…
jak zmienia je wszystkie tu czas…
…czas…
Chociaż…?
a może to wszystko od dawna jest już ułożone, lecz nasza głowa nie ogarnia i nie widzimy tego wzrokiem?
A może to od dawna całość?
A nasz wzrok jest tylko miarą? Co za krótka jest, by widzieć, że jednością jest to wszystko? Że to splecione skupisko?
Może tylko tak myślimy, że struktury rozerwane? I że skoro trudno łączyć, no to lepiej wcale?
Skoro czujemy podobnie… Wspólne myśli i emocje, naszym towarzyszem ciągle… Czemu to trochę nasz problem? Czemu dziwne dla nas fakty, że grywamy wspólne takty? Czemu dziwne to uczucie, że te same przejścia w bucie? Czemu, zastanawia nas tak ciągle, że znów mamy ten sam wniosek? Czemu, czemu, czemu, powiedz! Co kurtyna skrywa w głowie?
A może nie jest to niezwykłe?
Może nie jest wcale dziwne?
Może ten świat jest całością?
Takie myśli we mnie rosną.
Że to wszystko jest skończone. W ramie skryte, choć ogromem. I jednością dawno całą, pełnią już poukładaną. Tylko my, ci zwykli ludzie, znów wiercimy w całym dziurę. Często zmechaceni brudem, długiej drogi z wielkim trudem, wciąż myślimy, że co wokół, zmienia się faktycznie znowu.
Może wcale się nie zmienia? Może to jest wina cienia? Cienia, w którym jest ukryta całość? jedność? pełnia? jednia? Nie widzimy ich niestety. Wciąż, szukamy dróg tych krętych.
Przecież jeśli świat jest cały, dawno już poukładany…
czego brakowało wcześniej, żeby dojrzeć tę refleksję, że może te wokół zmiany, to kolorów są przemiany?
Czy akomodacja oka, ograniczeń to powłoka? I dlatego się dziwimy, nie widzimy, wciąż wątpimy? A z całości nawet kpimy?
To już wszystko powiedziano, przemyślano, pokazano. Fragmentami. Może, to jest to, co mami? To, że kurwa fragmentami? Człowiek życie ma za krótkie, by opisać wszystko w skrócie. I może właśnie dlatego, brak obrazu nam całego? Nie widzimy tej całości. Tak, jesteśmy ludzie prości. Nie widzimy tylu rzeczy…
Świat dualny znamy bowiem, lecz on tylko w naszym słowie, w naszej głowie. Góra z dołem są pozorem. Ciemność, światło, to praktycznie jest to samo. Kwestia…skąd wzrok patrzy na to.
I dlatego chcę w to wierzyć – całość przed oczami leży!
Siłą te same wartości i w przeszłości i przyszłości.
Znajdźmy je w teraźniejszości.